niedziela, 15 września 2013

Skazany na leja - powrót

Cześć wszystkim.

A raczej sobie, bo poza mną to nie ma tu jeszcze żadnego czytelnika...  Od dłuższego czasu myślałem nad reaktywacją bloga. Stęskniłem się trochę za nim. Niektórym łatwiej pisać pamiętnik w zeszycie, a mi na komputerze. Z tym może być czasami problem, bo od prawie półtora roku nie posiadam własnego. Mam nadzieję, że za jakiś czas tak jak było z poprzednim blogiem znajdzie się kilka osób, którym sprawi przyjemność czytanie moich wypocin.

Dobra, nie będę się zbędnie rozpisywał z tym przywitaniem, bo to sensu większego nie ma na razie. Życzę sobie owocnej pracy, a wam wszystkiego dobrego. Dzięki i do zo! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz